Moja biblioteczka to miejsce, w którym gromadzę książki z różnych dziedzin – mam tu zarówno biografie, książki historyczne, atlasy, jak i literaturę faktu. Lubię czytać dzieła inspirujące, takie jak „Sztuka zwycięstwa” Phila Knighta, ale też książki o sporcie, np. biografię Cristiano Ronaldo. Na moich półkach znajduje się kilkadziesiąt egzemplarzy, starannie ułożonych i podzielonych tematycznie.
Jedną z pierwszych książek, które przeczytałem samodzielnie, była prawdopodobnie jakaś książka dla dzieci, może „Główny chłopak” lub „Podręczny atlas świata”. Z dzieciństwa dobrze wspominam też literaturę przygodową i popularnonaukową.
Nie lubię czytać na głos, znacznie przyjemniej czyta mi się samemu. Jeśli chodzi o sposób zdobywania książek, zdecydowanie wolę je kupować niż wypożyczać – lubię mieć własną kolekcję, do której mogę wracać. Preferuję wydania papierowe, choć czasem sięgam po audiobooki, zwłaszcza gdy nie mam czasu na tradycyjne czytanie.
Najczęściej czytam w domowym zaciszu, w wygodnym fotelu, z herbatą w ręku. Lubię mieć wtedy ciszę albo spokojną muzykę w tle. Czasem sięgam po książki wieczorem, owinięty kocem, co stało się moim małym rytuałem.
Ostatnio przeczytaną książką była jedna z pozycji historycznych, natomiast lubię wracać do „Sztuki zwycięstwa” – bardzo inspirującej historii o pasji i determinacji. Jeśli chodzi o najcenniejszą książkę w mojej kolekcji, to na pewno jest to jakaś pozycja, którą dostałem w prezencie lub taka, która ma dla mnie szczególną wartość sentymentalną.
Moja biblioteczka to nie tylko zbiór książek, ale też przestrzeń, w której mogę odpocząć i rozwijać swoje zainteresowania.